Pewne zwycięstwo Nogatu 8:2 z Lisovią Lisewo!

Pewne zwycięstwo Nogatu 8:2 z Lisovią Lisewo!

23 września o godzinie 16 odbył się mecz pomiędzy Nogatem Malbork, a LisoviaLisewo.
Faworytem bukmacherów i to zdecydowanym, byli gospodarze.
Eksperci w przedmeczowym studio też nie mieli najmniejszych wątpliwości, co do typowania wyniku. Andrzej Strejlau powiedział nawet: „...Prędzej most w Lisewie będzie przejezdny, niż Lisovia dziś wygra...” A Tomasz Hajto, patrząc na składy, uśmiechnął się pod nosem, coś zanotował, dziś wiemy, że przy najbliższym meczu Reprezentacji Polski, będzie okazja aby przypomnieć skład Nogatu z meczu z Lisovią.

Trener Kornacki zmuszony był dokonać jednej zmiany w składzie w porównaniu do zwycięskiego meczu sprzed tygodnia. Kontuzjowany (a jakże:P) Flak musiał cieszyć oko grą kolegów z wysokości trybun, a w jego miejsce wskoczył gotowy na ten moment od początku sezonu Kwiatkowski.

Malborczycy od samego początku narzucili swój styl gry, absolutnie nie pozwalając przeciwnikowi na stworzenie zagrożenia pod bramką Rychtera. Jedynie pod koniec pierwszej połowy Lisewianie przedarli się w szesnastkę Nogatu, jednak skończyło się na dwóch rzutach rożnych i jednym strzale w światło bramki.

W międzyczasie Nogat dwukrotnie pokonał bramkarza Lisovii. Pierwsza bramka, to fantastyczne dośrodkowanie Daleckiego na głowę Pawła Kanieckiego i strzał głową tego drugiego otworzył wynik meczu. Bramkę zespół Nogatu zadedykował – wykonując kołyskę – Krzyśkowi Nosko i jego rodzinie z okazji urodzin córki! Gratulujemy:)
Niedługo później Kulik wyszedł sam na sam z bramkarzem, podbił piłkę nad rozpaczliwie interweniującym goalkeeperem gości, który faulował napastnika Nogatu, jednak sędzia stwierdził, że taki faul, to nie faul i jeszcze znajdzie mniej ewidentny powód do podyktowania jedenastki. Kilkadziesiąt sekund później, Paweł Kaniecki idealnie obsłużył Kulika a ten ponownie wychodząc sam na sam, tym razem się nie pomylił i podwyższył wynik na 2:0.
Do przerwy gra nie uległa zmianie. Ataki Nogatu i próby stworzenia składnej akcji przez Lisewian.

Druga połowa, to dalsza dominacja miejscowych. A strzelanie w tej odsłonie meczu rozpoczął Skotarek, wykorzystując kolejne idealnie dośrodkowanie Daleckiego. Skotarek odpalił buldożer, który rozpoczął przejażdżkę po drużynie z Lisewa, a dla stopera Nogatu była to jubileuszowa, dziesiąta bramka w koszulce z eNką na piersi.

Kierowcą buldożera mianował się Kulik, którego nie zadowoliła bramka przed przerwą i postanowił dorzucić klasycznego hat-tricka po zmianie stron. Najpierw po pięknym rajdzie z prawej strony i idealnym wyłożeniu piłki przez Artura Bieszke, strzelił gola na 4:0, później już przy wyniku 5:1 po idealnym dośrodkowaniu Skotarka strzałem głową przełamał ręce bramkarza przyjezdnych, chwilę później asystował przy bramce Daleckiego przy wyniku 7:2, żeby chwilę przed końcem spotkania zakończyć przejażdżkę tą ciężka maszyną strzałem z rzutu karnego ustalając wynik meczu na 8:2.

W czasie popisów Kielona wydarzyły się też inne istotne rzeczy na boisku. Kolejnym rajdem popisał się Bieszke, a po jego dograniu w pole karne obrońca gości sam wpakował sobie piłkę do bramki. Dalecki nie wykorzystał rzutu karnego. Jego strzał obronił bramkarz, o bardzo piłkarskim nazwisku;)

W szeregach malborskiej drużyny doszło też do kilku nieporozumień. Niepotrzebne rozmowy z sędzią skończyły się dwoma żółtymi kartkami dla strzelca pierwszej bramki Kanieckiego, a ogromna chęć atakowania bramki Lisovii sprawiała, że momentami w obronie Malborczyków zostawał tylko Skotarek i Kukawka. Niestety skończyło się to stratą dwóch bramek. Najpierw w polu karnym ręką zagrał Jarząbek, a goście wykorzystali rzut karny, a niedługo potem pięknym strzałem w samo okienko popisał się zawodnik z Lisewa.

W sobotnim meczu pobitych zostało kilka rekordów:
Było to najwyższe zwycięstwo Nogatu przed własną publicznością, drugie najwyższe zwycięstwo Nogatu w historii ( najwyższe to 8:1 z Realem Myszewo).
Pierwszy hat-trick w swojej przygodzie piłkarskiej ustrzelił Kulik, który podwyższył sobie poprzeczkę do bicia kolejnego rekordu, strzelając też czwartego gola.
Bramkarz malborskiej drużyny, Rado Rychter wykonał dwa spektakularne sprinty do środkowej linii boiska zgłaszając swoją chęć do wykonania rzutów karnych. Jednak trener Kornacki wyraźnie zaznaczył, że z szacunku dla przeciwnika bramkarz nie będzie wykonywał jedenastek. Ale nawet gdyby trener się zgodził, to nie pozwoliłby na to prezes Nogatu, ponieważ kto nie ma uregulowanych składek, ten nie strzela:P

Nogat po bardzo dobrej grzej zadomowił się na pozycji lidera, na której to ma zamiar pozostać jak najdłużej!

Nogat: Rychter (b), Frol, Skotarek, Kukawka, Bieszke(k,ż), Wroński (70’Jarząbek),
Kaniecki Łukasz(ż), Kaniecki Paweł(ż,ż,cz) Kawiatkowski (60’Boroszko), Dalecki, Kulik(ż)

Rezerwowi: Gutowski (b)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości